poniedziałek, 21 października 2013

Weekend

No więc znowu się szlajaliśmy. Ale ta Duża to jednak dziwna jest. Najpierw mi mówi: prowadź do domku, bo się zgubiliśmy w lesie, a potem stęka i kwiczy, że ją przez chaszcze przeprowadziłem. Doszła do domu? Doszła. No to niech nie marudzi i nie gada, że już mi prowadzić nie da :P 3 godzinki sobie w sobotę spacerowaliśmy! Na szczęście Duża pomyślała i zabrała nam wodę i smakołyki - to drugie tylko dla mnie, oczywiście :P

Do pysia mi w jesiennych kolorach, nie uważacie? 















A tak sobie odpoczywałem po spacerku:








2 komentarze: